Na miejscu:

pies Heban nad stawem pies Heban nad stawem

Dolina Baryczy to nie tylko stawy

Dziś kolejny raz odwiedzamy Dolinę Baryczy, słynącą przede wszystkim z hodowanych w tutejszych stawach karpi. Zostawmy je jednak w spokoju. Tym razem bowiem chcemy powędrować wzdłuż samej rzeki i pokazać Wam przy okazji, jakie piękne lasy porastają tę okolicę.


Część trasy przeszliśmy na wiosnę i zachwyciła nas tutejsza przyroda. Nie mieliśmy wówczas przy sobie aparatu, postanowiliśmy więc wrócić w te rejony i zrobić parę zdjęć. W lecie jest jeszcze bardziej zielono, ale i o wiele, wiele cieplej. Czerwiec zatem wydaje się ostatnim letnim miesiącem, by odwiedzić to miejsce (chyba, że wakacje okażą się deszczowe ;).

pies Heban przy barze Kacper w Sułowie pies Heban przy barze Kacper w Sułowie

Zaczynamy przy znajomym barze z rybką

Startujemy w tym miejscu, w którym skończyła się nasza ostatnia w te rejony wycieczka do zaskakującego bogactwem atrakcji Sułowa, czyli przy rybnym mini-barze. Tu parkujemy samochód i przygotowujemy się do wędrówki.

Kilka uwag o oznakowaniu szlaku

W jedną stronę poruszać będziemy się niebieskim szlakiem pieszym, w drugą oznakowanym tym samym kolorem szlakiem dla rowerów. Co ważne, oznakowanie pojawia się na trasie rzadko i często trzeba się go porządnie naszukać... a po drodze jest kilka ostrych zakrętów do pokonania. Sami raz czy dwa zgubiliśmy "ślad", ale teren jest na tyle otwarty i prosty, że łatwo o orientację. :)

pies Heban przy lesie sosnowym w Dolinie Baryczy pies Heban przy lesie sosnowym w Dolinie Baryczy

Czym las wita nas?

Przede wszystkim śpiewem ptaków. Na wiosnę usłyszeć można tu dziesiątki różnych ptasich odgłosów. Z resztą różnorodność gatunkowa tych latających stworzeń to kolejne bogactwo Doliny Baryczy.


Następnie należy wymienić leśne kolory: soczysta zieleń wysokich traw, pomarańczowo-brązowe pnie drzew i szare piaszczyste ścieżki  to tylko jedna z odsłon tutejszych lasów.

Ścieżka prowadząca nad rzekę

Jest jeszcze ta druga, bardziej wilgotna i bagnista twarz lasu, porośnięta w większym stopniu drzewami liściastymi. Tu szczególnie bacznie pilnować trzeba naszych psich kompanów - co jakiś czas mogą pojawiać się bowiem bagienne zbiorniki wodne. 

Las wita rowerzystów i grzybiarzy

Przy okazji warto nadmienić, że po lasach poruszać można się nie tylko pieszo, ale i na rowerze. Na jego terenie przygotowanych jest kilka tras dla dwóch kółek. Lasy słyną też z dużej obfitości grzybów, stąd na jesień spotkać można w nim wielu zapalonych grzybiarzy.

Oto jest! Rzeka Barycz

Trasa przez dość długi fragment wiedzie nas brzegiem uroczej i wolno płynącej rzeki. Barycz w gorący, letni dzień wręcz zdaje się zapraszać psa, aby do niej wskoczył.

... i jej stan

Na pierwszy rzut oka takie zaproszenie wydaje się w porządku, ale to tylko pozory... Już to, skąd rzeka bierze swoje początki świadczy o jej niecnym charakterku. Czy wiecie, że Barycz nie ma jednego, konkretnego źródła, tylko wypływa z mokradeł?

Nie pozwólmy wejść psu do rzeki!

Woda w Baryczy niemal stoi. Przy brzegu, który jest momentami bardzo wysoki, tworzą się bagniska. Niestety, i jedno, i drugie sprawiają, że nawet duży pies może mieć problemy z wydostaniem się z rzeki - tak jak Heban, bo oczywiście nie omieszkał ukradkiem wejść do pasa do wody...

To, co przyniósł na sobie, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Śmierdząca maź, która po czasie zmieniła się w twardą, ciężką do zmycia skorupę, przy której powiedzenie "co się wysuszy to się wykruszy" nijak ma się do rzeczywistości, to efekt kilkudziesięciu sekund pobytu w Baryczy. Oczywiście Heban zmartwił się dopiero, gdy dowiedział się, że musi wejść do wanny, bo po wyjściu z rzeki nie było po nim widać najmniejszego cienia skruchy.

pies Heban nad brzegiem Baryczy pies Heban nad brzegiem Baryczy

Lato nad wodą

Mimo wszystko nad rzeką panuje iście swojski, letni klimat. Z nieba zaczyna lać się żar, a Barycz - jakby to czując - niespiesznie i leniwie płynie. Porusza się po rozległej przestrzeni łąk i pól, od czasu do czasu tworząc wśród nich niebieskie zawijasy.


Drugi brzeg obsadzony jest przez wędkarzy. Nieco dalej, za wędkarzami, widać kilka gospodarstw. Jest ciepło i wakacyjnie... W całym tym obrazie brakuje nam tylko krowy pasącej się na łące. :)

I piękne, letnie łąki...

No właśnie - łąki to trzeci bohater tej wyprawy. Trasa wzdłuż rzeki dosyć długo prowadzi nas przez otwarte przestrzenie, które bardzo rzadko dają nam schować się w cieniu. Choć oczywiście są i takie fragmenty ścieżki.

...z pląsającymi lisami

W okolicy jest cicho i spokojnie, i tylko od czasu do czasu można zauważyć bliżej lub dalej rudą kitę pionowo sterczącą do góry. To lisy dosłownie nurkujące w zieloną odchłań traw...

Pora wracać - ambona jako punkt orientacyjny

W miejscu, gdzie ścieżka dość mocno odbija z powrotem w stronę lasu, brakuje dobrego oznaczenia szlaku, który prawdopodobnie zgubiliśmy (mapę zapomnieliśmy w domu i szliśmy na pamięć). Punktem charakterystycznym może być tu więc jedna z ambon przy ścieżce przecinającej las.

Zbieg szlaków znajduje się tak naprawdę około 500 metrów dalej, więc skróciliśmy sobie nieco trasę. Pod amboną robimy mały postój. Jemy drugie śniadanie, upewniamy się z małą pomocą Google'a co do dalszej części drogi i chwilę odpoczywamy... 

Jednak nie wszystkim w głowie odpoczynek. Po co leżeć, skoro można ukraść parę patyków? 

Niestety... Mimo robienia najsłodszych min, na wzięcie patyków nie było zgody.

Jak wygląda droga powrotna?

Piaszczysta droga rowerowa na trasie Sułów-Milicz, wysokie sosny o pomarańczowych pniach i odpowiedni poziom ciepłoty - to czysty smak lata w lesie. Miło i szybko się tędy wędruje, mimo że droga jest raczej cały czas prosta i ciągnie się tak prawie aż do końca (nie licząc jednego ostrego zakrętu na szlaku rowerowym).

Dog in the shadow

A Heban? Ma się dobrze. Widać po nim, że zmęczony to pies po tylu atrakcjach i paru przebytych kilometrach. Do zdjęć ustawia się w cieniu, bo i po co miałby stać w pełnym słońcu? Wiadoma rzecz. Mądry BOSik. :)

pies Heban na ścieżce rowerowej pełnej szyszek w Dolinie Baryczy

Okropnie brudny, odrobinę zmęczony i ogromnie zadowolony. :D

Uwaga na słońce, czyli jak zaplanować porę wycieczki?

Spora część trasy wiedzie przez otwarte, nieocienione łąki, gdzie słońce potrafi dać się we znaki nie tylko w samo południe. Może być to uciążliwe nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla naszych psich towarzyszy.


Z naszych doświadczeń wynika, że w czerwcowy, letni dzień warto rozpocząć wędrówkę już koło godziny 8:00-8:30 (co oznacza wyjazd z Wrocławia o 7:00 rano).

Trzeba mieć również na uwadze, że gdy lato będzie gorące i suche, taki sam stanie się i las, co może przynieść adekwatne do tego stanu ostrzeżenia o zagrożeniu pożarowym (chyba, że wakacje okażą się deszczowe).

Szlaki:

4,9kmminibarrybny w Sułowiestartmetaminibarrybny w Sułowiezbieg szlakówpieszego i rowerowego4,5km

Praktycznik:

  • dojazd autobusem
    sprawdź na stronie e-podróżnik
  • zaparkować można zaraz obok minibaru Kacper
  • obok punktu startowego kilka domków kempingowych przy których można spotkać inne psy
  • warto wziąć większy zapas wody
  • część trasy biegnie szlakiem rowerowym
  • spora część trasy prowadzi w otwartym terenie; warto o tym pamiętać w gorące dni
  • stromy brzeg Baryczy prowadzi wprost do bagniska. Uwaga na psa!
  • po łąkach skaczą lisy :)

Lokalizacja:

Inne w tej kategorii:

Las Zakrzowski
świetny na jesienny spacer

Las Zakrzowski świetny na jesienny spacer

we Wrocławiu

Bukowy Las w Trzebnicy

Bukowy Las w Trzebnicy

31 km od Wrocławia

Las Osobowicki 
w kierunku cudownej kapliczki

Las Osobowicki w kierunku cudownej kapliczki

we Wrocławiu