Na miejscu:

W Osobowicach przede wszystkim na jesień

Las Osobowicki uwielbiamy odwiedzać szczególnie jesienią. Ma wtedy zdecydowanie najwięcej uroku i jest najbardziej nastrojowy. Pachnie żółtymi liśćmi i grzybami. Warto tu powęszyć!

Oswojony, miejski las?

Kiedyś Las Osobowicki tętnił życiem. Podobno było to jedno z ulubionych miejsc wypoczynku wrocławian. Stały tu dwie restauracje, gospoda, wieża widokowa (!), a na spacerujących czekały przy alejach miejsca odpoczynku, by mogli złapać oddech po tylu tutejszych atrakcjach ;). W XIX w. las kupiła rodzina Kornów (pisaliśmy już o ich pałacu w Pawłowicach) i to ona stworzyła park leśny, który później rozwijany był przez miasto i działające w nim towarzystwa.        

Zdecydowanie spokojnie

Las lata świetności ma już za sobą. Nie ma parkowych polan, restauracji, wieży, a i ławek nie za wiele... Dziś odnajdziemy tu jednak spokój, spotkamy okolicznych spacerowiczów i biegaczy, od czasu do czasu natknąć możemy się na jakąś zorganizowaną imprezę biegową.

A inne psy?

Jeśli chodzi o psy - tłumów nie ma ;). Skoro ludzi niezbyt wielu, to i czworołapych proporcjonalnie mało. Większość spaceruje, część trenuje bieganie ze swymi opiekunami.

Leśnie i przytulnie

Las Osobowicki jest niewielki, co daje poczucie bezpieczeństwa. Nie przepadniemy tu w nieprzebranych leśnych kniejach, a jednak poczujemy trochę przyrody i zanurzymy się na tyle w nią głęboko, by nie słyszeć warkotu samochodowej ulicy.

Niby mały, a zbłądzić można

Mały areał i pozornie prosto ułożone względem siebie alejki wprawiają człowieka w stan złudnej pewności, że wie dokąd idzie wchodząc w kolejną małą leśną ścieżkę. Chodzenie dookoła, czy wyjście po drugiej stronie lasu - zaliczone. Pies będzie się cieszył, bo więcej powęszy ;).

Pies w miejskiej kniei

Heban uwielbia buszować w liściach przy głównej ścieżce i szukać ukrytych pod nimi patyczków. Las ma szeroki prześwit, co ułatwia kontrolę otoczenia.

Uwaga na dzikie zwierzęta

W lesie mieszkają sarny, dziki i lisy. Weźmy to pod uwagę spędzając tu czas z naszym czworonogiem (szczególnie na wiosnę).

A może bieg na orientację?

W Lesie Osobowickim zrealizowany został projekt "Znajdź się w lesie", dzięki któremu pobiegamy tu na orientację. Do dyspozycji mamy 4 trasy o zróżnicowanym poziomie trudności. Cała zabawa polega na lokalizowaniu słupków rozsianych po całym lesie na podstawie pobranej z internetu mapy.

Kolejny pomysł na nietuzinkowy spacer z psem i poznanie okolicy, a przy okazji sprawdzenie swoich terenowych umiejętności. Podobno 68% biegających na orientację w ramach projektu robi to z czworołapym! Nie próbowaliśmy, ale pisząc ten post nabraliśmy chęci ;).

Trasy i informacje tutaj.

Zdecydowanie przyjemnie pobiegać w takim miejscu!

W lesie wyznaczono kilka miejsc do palenia ognisk

Tajemnicza brama

Spacerując po lesie z dużym prawdopodobieństwem natkniemy się na taką oto bramę. A za bramą? Szczątki budynków, fundamenty, kawałki murów, wały - wszystko rozrzucone na sporej przestrzeni. Były tu kiedyś niemieckie koszary wojskowe. Można wejść i powęszyć.

Las z historią w tle

Las Osobowicki stanowi gratkę dla lokalnych historyków, miłośników wojskowości i militariów. Pozostałości po koszarach to nie jedyna tajemnica tego zielonego przybytku, po której ostały się widoczne ślady w postaci ruin. O koszarach i innych mówiących kamieniach tutaj.

Cel spaceru - cudowna kapliczka

Oto Święte Wzgórze. Kiedyś rósł tu dąb. Był święty, bo stała w nim cudowna figurka Matki Boskiej Osobowickiej. Pewnego razu przyjechał do niej sparaliżowany kantor Balcer (śpiewał w kościele św. Macieja przy Szewskiej) i po całym dniu modlitwy stanął na nogi. Tak wyglądał cud.        


Po cudzie, w 1725 roku wybudowano tu drewnianą kapliczkę, do której pielgrzymowały tłumy chorych i cierpiących ludzi liczących na maryjną pomoc. Kaplicą opiekowały się Klaryski, do których należał wówczas Las Osobowicki.

 Niepewny los i Kornowie

Kilkadziesiąt lat później (1810 rok) król pruski ogłosił sekularyzację dóbr klasztornych - potrzebował pieniędzy na kontrybucje dla Napoleona. O cudowne miejsce nikt już nie dbał. Dopiero rodzina Kornów postanowiła odnowić kaplicę, wpisując ją w romantyczne założenia swojego parku. A jeden z jej członków jest w niej nawet pochowany.       

Projektanta na pewno znacie 

Znacie, bo widzieliście operę, Synagogę pod Białym Bocianem, Starą Giełdę na pl. Solnym, czy Kościół Jedenastu Tysięcy Dziewic. Carl Ferdinand Langhas - najbardziej wzięty architekt w XIX-wiecznym Wrocławiu. Kaplica na Świętym Wzgórzu to jedna z jego pierwszych klasycystycznych realizacji w mieście. Zakrystię widoczną na zdjęciu dobudowano później.

Na Świętym Wzgórzu...

A na koniec leśne szaleństwa!

Jesień przychodzi do nas coraz później. Dopiero teraz, pod koniec października, liści w lesie jest na tyle dużo, aby radośnie w nich pobuszować :). Szczególnie na Osobowicach. :)

Analogowa mapka lasu w wersji cyfrowej

"Tu jesteś!" - tu startowaliśmy, rzecz jasna. W uproszczeniu: szliśmy cały czas prosto, aż do paleniska i parkingu, by następnie skręcić w prawo na trakt prowadzący prosto do kaplicy. Trasa była więc prosta, dosłownie i w przenośni. Powrót zdecydowanie bardziej zakrzywiony -  ścieżkami układającymi się w łuki.

Praktycznik:

  • dojazd komunikacją miejską
    sprawdź na jakdojadę.pl
  • można zaparkować na parkingach wzdłuż lasu przy ulicy Osobowickiej
  • sporo biegaczy
  • kilka palenisk
  • uwaga na dzikie zwierzęta

Lokalizacja:

Inne w tej kategorii:

Las Zakrzowski
świetny na jesienny spacer

Las Zakrzowski świetny na jesienny spacer

we Wrocławiu

Bukowy Las w Trzebnicy

Bukowy Las w Trzebnicy

31 km od Wrocławia

W lesie i nad rzeką
w Dolinie Baryczy

W lesie i nad rzeką w Dolinie Baryczy

50 km od Wrocławia