Na miejscu:
WuWA?
Lata '20. W Niemczech brakuje 900 tys. mieszkań. Ludzie zamieszkują podpiwniczenia, sutereny, ciasne i ciemne mieszkania. Architekci szukają sposobu na rozwiązanie wszystkich tych problemów. Chodzi o to, by wymyślić system tanich, "zdrowych" i dających się szybko wybudować mieszkań. WuWA to jedna z 6 wystaw mających zaprezentować rezultaty tych poszukiwań.
"Parostatek" dla bezdzietnych par i osób samotnych
Na początek projekt Hansa Schaurona. Skojarzenia? Morze, kajuta, wypoczynek, statek. Zaokrąglone kształty bryły, okrągłe małe okienka, stalowe barierki, metalowe drabinki i pewnie wiele więcej detali nie pozostawia widzowi żadnych złudzeń. A może właśnie złudzenia te tworzy :)?
A jednak hotel
W środku niewielkie kilkudziesięciometrowe mieszkania przeznaczone pierwotnie dla osób samotnych i par bezdzietnych. Do ich dyspozycji oddano balkony, tarasy na dachach i restaurację. Nic dziwnego, że zaraz po wystawie budynek przekształcono w hotel.
Nowatorski w skali świata
Wyjątkowość budynku polega jednak na czymś innym: z jednego korytarza, umieszczonego między kondygnacjami, wejść możemy do mieszkań na pierwszym i na drugim piętrze. Podobno to jedno z pierwszych zastosowań tego rozwiązania na świecie!
Dyrektor na statku?
Dom, który najpierw przyciągnął naszą uwagę ma biały kolor, przeszklenia w kształcie łuku, a przede wszystkim, przywołującą skojarzenia ze statkiem, bryłę unoszącą się nad morzem drzew i krzewów. W "statku" tym miał zamieszkać dyrektor fabryki, jego czteroosobowa rodzina i służąca.
Dom dla każdego
Wystawa proponowała rozwiązania dla osób o różnej sytuacji życiowej. Przede wszystkim miała pokazać nowatorskie rozwiązania w projektowaniu małych, tanich, ale i zdrowych mieszkań. Znajdziemy na niej jednak i domy większe, bardziej wyszukane w formie.
WuWA ciągle żyje
Najciekawszym w zwiedzaniu terenów wystawowych jest to, że budynki te ciągle żyją. Nie chodzimy tu więc po skansenie architektury modernistycznej, a wśród ciągle zamieszkałych domów. W ładne dni widzimy mieszkańców korzystających z tarasów czy ogrodów...
...i czujemy się wręcz niezręcznie gapiąc się na budynki przez nich zamieszkałe. To chyba najlepsze do zobaczenia tutaj - żywa architektura z prawdziwymi ludźmi, którzy w wysokim stopniu wpływają na atmosferę dzisiejszej Wuwy.
Domy otwarte na powietrze i światło
Na Wuwie możemy zaobserwować jak realizowane były postulaty zdrowego oraz higienicznego miejsca wypoczynku i pracy. Poszukajmy wyjść na tarasy i bezpośrednio do ogrodów, zbadajmy rozkład i wielkość okien, zobaczmy ile domów posiada balkony :).
Dom szukający słońca
Obecnie oglądamy dom jednorodzinny nr 37. To jeden z tzw. budynków "szukających słońca". Ma dostarczać swoim mieszkańcom jak najwięcej światła niezależnie od pory dnia. Dom przeznaczony został dla wyższego urzędnika, kupca lub osoby wykonującej wolny zawód.
Perełka Wuwy
Tylko na jednej wystawie WuWA zaproponowano budynek przedszkolny. Miał on stanowić odciążenie dla pracujących kobiet w opiece nad dziećmi. Mamy świetną okazję, aby obejrzeć go i dziś na naszym spacerze z psem.
Przedszkole jest otwarte na odwiedzających, skorzystajmy więc z tej możliwości. Przyjrzyjmy się symetrycznie rozłożonym elementom, lekkości drewnianej bryły, zajrzyjmy przez szklane drzwi do środka, zachwyćmy się urokiem okrągłych okienek wyciągniętych prosto z kajuty statku.
Duuużo okien
Dodatkowe świetliki umieszczone na podwyższeniu kondygnacji, mające zapewnić więcej światła bawialni, gęste pasy okien ciągnące się przez całą długość budynku, czy przeszklone drzwi - wszystko to spełniało w owych czasach jeden z postulatów o zdrowym i higienicznym budownictwie.
Pożar przedszkola
W jedną z lipcowych nocy 2006 roku zabytkowy budynek strawił pożar. Obecne przedszkole to wierna rekonstrukcja pierwowzoru, z której dumni są wrocławscy projektanci. W budynku mieści się obecnie Dolnośląska Izba Architektów.
Galeriowiec - liniowiec
Ten wielorodzinny budynek to różnego rodzaju linie: grube, cienkie, zbudowane z kwadratowych punktów okien, położone naprzemiennie jedna nad drugą. Dynamiczne pasy prowadzące ludzi do ich mieszkań, prowokujące do nawiązywania kontaktów i tworzenia sąsiedzkich więzi.
Galeriowiec - pionierowiec
Galeriowiec był pierwszym tego rodzaju budynkiem na Śląsku - mowa tu o wejściu do mieszkania prosto z galerii. Osadzony w nowych warunkach, miał pokazać, czy tego typu rozwiązania przyjmą się na tych ziemiach.
Krótka historia "Pancernika"
Pod numerem 7. krył się na Wuwie dom wielorodzinny. W wizji projektanta miał skłaniać ludzi do życia razem, a nie obok siebie - stąd w projekcie m.in.: bawialnia, czytelnia, czy taras na dachu. Po wojnie bryła została bardzo mocno naruszona, budynek odbudowano, ale z poważnymi zmianami. Tak wyglądał wcześniej: wiki:pancernik.
I tak obiekt stał się nieciekawy, szary i ponury. Przemianowany na akademik i nazwany "Pancernikiem" gościł w swoich wnętrznościach aż do 2012 roku studentów uniwersyteckich. Co nas pociesza w tym wszystkim, to to, że być może mieszkańcy ci, tocząc swe studenckie życie, w pewien sposób spełnili wspólnotową wizję twórcy.
WuWA z psem
Teren osiedla jest spokojny, zielony i pełen cienia. Spacer powinien nam zająć nie więcej niż godzinę. Po drodze miniemy trochę krzaków i niskich zarośli więc psiak będzie mógł trochę powęszyć.
Za paroma płotami spotkamy większych lub mniejszych czworonożnych kolegów - są raczej szczekliwi. Nic to jednak, skoro po spacerze można zrelaksować się w bezpośrednio sąsiadującym z Wuwą Parku Szczytnickim. :)
Praktycznik:
- dojazd komunikacją miejską
sprawdź na jakdojadę.pl - można zaparkować przy ulicy E. Dembowskiego
- czas trwania spaceru: 30-60min
- psy w kilku ogrodach
- w ciepły dzień warto wziąć wodę dla psa
- sąsiedztwo Parku Szczytnickiego
- oficjalna strony Wuwy
Lokalizacja:
Inne w tej kategorii:
Miasteczko Kąty i Heban piąty! Co słychać w deszczowych Kątach Wrocławskich
okolice Wrocławia
Sułów - mała wieś i niespodziewany wysyp atrakcji.
50 km od Wrocławia