Na miejscu:

Cel: Skrzyczne

Skrzyczne... Góra położona 290 km od Wrocławia. Znak szczególny: wieża radiowo-telewizyjna na szczycie. Wysokość: 1257 m n. p. m. Przed nami: ponad 800 metrów wysokości względnej do pokonania. Cel: zdobycie szczytu korony Polski. To co? Zaczynamy!

Gdzie najlepiej zacząć?

Większość turystów startuje w Szczyrku. Ale nie my! Dobrze znając teren wybieramy, w naszym przekonaniu najatrakcyjniejszy, szlak czerwony mający swój początek w Buczkowicach nieopodal lokalnego kościoła (3 km od centrum Szczyrku).

Szlak czerwony

Na szlaku czeka nas kilka wymagających podejść i kilka punktów widokowych. Część trasy prowadzi łagodnie przez ocieniony iglasto-liściasty las, z kolei inne fragmenty przez słoneczne, rozległe stoki. Momentami idziemy wśród skałek, innym razem po leśnej ściółce. Nie można się nudzić.

Szlak jest dobrze oznaczony. Trasa ma długość 7 km i jej pokonanie zajmuje około 3,5 godziny.

Pies na szlaku

Trasa sama w sobie jest dla psa raczej wymagająca. Trzeba się trochę powspinać... Warto to wziąć pod uwagę.

Heban na szlaku grzecznie witał się z mijanymi ludźmi, nie odchodził daleko i dlatego przez większość czasu szedł na luzie. Zawsze jednak warto mieć na podorędziu smycz lub linkę. Nie wspomnimy już o wnoszonych na górę hektolitrach wody - w takim futrze to musi być ciepło, a na trasie wodopojów jest bardzo niewiele.

Przystanek Siodło

Po godzinie spokojnego marszu docieramy do przełęczy Siodło. Czeka tu na nas rozległa polana na łagodnym stoku, schodzącym do doliny rzeki Żylicy. Siedząc na pożółconej już od słońca łące przyglądamy się kilku owcom wypasającym się w dole i kawałkowi Szczyrku wciśniętego między góry, by za moment zatrzymać swój wzrok  na przeciwległych wzniesieniach i pomyśleć o mieszkańcach domów znajdujących się tam na górze.

Najwyższy widoczny stąd szczyt należy do Klimczoka (na zdj. po prawej) - tam historycznie kończy się Śląsk i zaczyna Małopolska. Podobno w jaskiniach tej granicznej góry mieszkał zbójnik Klimczok, można więc powiedzieć, że facet żył na podwójnej krawędzi ;). Nazwa góry to oczywiście tradycja romantyczna.

Kolejnym powodem postojowym jest zbliżające się pierwsze poważne podejście - czas nabrać sił, przygotować wodę i... ruszamy dalej.

Czego zazdrościmy Hebanowi

Ten moment kiedy pełzniesz pod górę i tylko kątem oka widzisz przebiegającego obok ciebie psa, który po chwili jest już na mecie i uśmiecha się szeroko z wywalonym jęzorem...


Czworonogi rządzą

Tak, to sprowadza na ziemię :). Szacuneczek dla wszystkich czworonożnych przyjaciół. :)

Jako że Heban miał trochę czasu na górze, postanowił zrelaksować się zżerając patyki.

Wchodzimy w skałki

Po drodze pokonać musimy osuwiska skalne. Tak naprawdę nie sprawiają one turyście większego problemu. Szlak biegnie ich grzbietem, a jedyne na co trzeba uważać, to żeby nie poślizgnąć się i nie skręcić nogi.

Gadulce?

Te skałki to piaskowce godulskie. Nazwa kompletnie nic nam nie mówi, oprócz tego że wydaje się mieć coś wspólnego z Hebanem. Biały nieraz jest przecież nanoszącym piasek piaskowcem, może nie godulskim, ale na pewno Gadulskim. Pewna synergia między nim a skałkami zatem istnieje. :)

Uwaga na jaskinie

W skałach znajdują się różnego rodzaju wydrążenia i tunele. Uważamy więc, aby ciekawski nos Hebana trzymał się raczej blisko nas...

Widoki na widoki

Ten etap wycieczki ma jeszcze jeden walor, zza pojedynczych drzew  przebijają się do nas rozległe widoki. Wysokość już znaczna, więc można co nieco zobaczyć. Wiedzą o tym tutejsze buki.

Dwie górskie paszcze w drodze na szczyt.  

Wieża na szczycie

Najbardziej charakterystycznym znakiem Skrzycznego jest wieża. Widać ją z bardzo daleka i wyróżnia ona górę w całym paśmie Beskidu Śląskiego. 

Jest moc

Maszt nadajnika ma 87 metrów wysokości, a jego sygnał radiowo-telewizyjny obejmuje większość woj. śląskiego, wschodnią cześć opolskiego i zachodnią małopolskiego. Co ciekawe, sygnał ten można odebrać nawet w Krakowie!

Co widać z góry?

Nie na samym czubku, a kilka metrów niżej, przy narciarskiej trasie FIS, na wschodniej stronie góry, znajduje się punkt widokowy. A jest na co z niego popatrzeć - Kotlina Żywiecka w całej swej krasie, język jeziora oraz szczyty Beskidu Małego i Żywieckiego z dominującą Babią Górą. Przy ostrym powietrzu można nawet zobaczyć Tatry.

Paralotniarze na start

W tym miejscu stok Skrzycznego śmiało wystrzela blisko 800 metrowym zrębem, czyniąc górę majestatyczną (patrząc z Kotliny Żywieckiej), a także dostarczając paralotniarzom idealnego miejsca do startów. Przy dobrej pogodzie jest ich tutaj masa. Ze szczytu najlepiej widać jak szybują po niebie.

Ten pies jest jak puchata chmura!

Był wilk, co oczywiste, był niedźwiedź, smok, a nawet lew. Idąc szlakiem mijaliśmy wielu dorosłych i dzieci, gdy nagle jedna dziewczynka, na oko lat 5, krzyknęła do taty: "Tato patrz! Ten pies jest jak puchata chmura!"


To porównanie naprawdę nas zaskoczyło... Akurat pod ręką na zdjęciu jest parę chmur, więc można ocenić trafność zestawienia ;). Jak dla nas rządzi, a więc "puchata chmura" po raz pierwszy! Kto da więcej? :)

Na szczycie atrakcji bez liku...

Na szczycie nie brak atrakcji. Jest schronisko (z noclegami), które oferuje dach nad głową w razie deszczu, jest miejsce na ognisko i punkt widokowy. Jest również boisko, a w dawnych czasach był nawet basen dla dzieci. Nudzić się nie można!

... a nad nami czarne chmury.

Naszej wyprawie już od początku towarzyszyła dość niepewna pogoda obdarzając nas widokiem ciemnych chmur, dlatego szybko zdecydowaliśmy się na powrót. Wybraliśmy tę samą trasę, ale opcji zejścia jest kilka. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.

Dzięki za wspólą podróż i do zobaczenia na szlaku! :)

Szlaki:

image/svg+xml 6,1km 1,2km Buczkowiceszkoła Skrzyczne start meta FIS - stoknarciarski

Praktycznik:

  • wysokość: 1257 m n.p.m
  • 3,5 godziny na szczyt
  • można zaparkować przy kościele w Buczkowicach
  • w Beskidach można spotkać żmije, uważajcie!
  • dobrze wziąć zapas wody dla psa
  • na trasie i szczycie sporo dzieci
  • warto mieć blisko smycz
  • lornetka może się przydać do oglądania widoków (lub paralotniarzy :))

Lokalizacja:

Inne w tej kategorii:

Wczesną jesienią na Śnieżnik!

Wczesną jesienią na Śnieżnik!

125 km od Wrocławia

Ścieżka pod skałkami, czyli Ślęża inaczej (część 1.)

Ścieżka pod skałkami, czyli Ślęża inaczej (część 1.)

40 km od Wrocławia

Ścieżka pod skałkami, czyli Ślęża inaczej (część 2.)

Ścieżka pod skałkami, czyli Ślęża inaczej (część 2.)

40 km od Wrocławia